wtorek, 1 grudnia 2015

Tygodniowy Tokio Drift

JAPAN

Tym razem mój uśmiech losu nie był zbyt łaskawy
 i dziwnym trafem wykasowały/(am?!) się same….
moje ulubione zdjęcia z Tokio : ( no cóż .. bywa.

W Japoni chodzi o gest… więc niech będzie to co jest….

Japonia chwyta za serce…

Spokój jaki bije od Japończyków jest niesamowity, 
można go odczuć każdą komórką ciała. 
 Osobiście chyba nigdy nie byłam taka grzeczna jak tu ; )

W pociągach zamiast znaków są filmiki pokazujące jak świat staje się piękniejszy kiedy jest się kulturalnym oraz komunikaty proszące o wyłączenie się od smartfonów. 
Wszyscy są w trybie milczącym. 

W tradycyjnych japońskich restauracjach je się bez butów, myślę że to fajne…stopy odpoczywają…Kibelki śpiewają i są podgrzewane. Jedzenie przepyszne, a sake wali po głowie. A już najfajniej było jak na dnie miso zupy znalazłam 4listną koniczynkę - 
zjadłam J



Asakusa


Świątynia Sesno Ji


bez pocket wifi i google maps to duże wyzwanie by dość do celu...
powyżej mapka pociągowa...jest jeszcze metro i kilka poziomowe autostrady..


mały kawaii Ninja


taka fura


japoński reggeaton jesiennych kolorów zaraz obok fabryki sake, tak jak u nas..


Tokio - i taki widok w koło Macieju..


Tokio Tower


Ostrygi raz!


Asakusa 


Tokio Tree, że drzewo


a w Tokio "don't rush"


ulubione Fuji w chmurce


peace to my japanese 


 jabaj itaj & jopalaj 


Arigatou gozai mas !!!!