poniedziałek, 16 stycznia 2017

Peace & Snow

              Całkiem możliwe, że w tym sezonie w Szczyrkaido momentami było więcej śniegu niż tutaj. 
Zima trochę spóźniona, jednak myślę że powoli nadciąga. 

             Hokkaido zachwyca swym oldschoolem. Polskie lata 90' to luksus przy tym co czasami tu się spotyka. Jednak tutaj nikt nie marudzi, nikt nie narzeka. Nie ma lansu, nie ma bansu - a lokalesi japońscy naprawdę dobrze jeżdżą - mają stajla! Jeśli chodzi o infrastrukturę to chyba od dziesiątek lat za wiele nic się nie zmieniło, może ze względów finansowych, a może dlatego, że tak jest ekomoniczniej, a co za tym ekologiczniej. Może lepiej jest doceniać co to się ma, i dziękować za to co jest w koło niż ciągle zmieniać, wymieniać skoro jest dobrze. Szacunek naturce się należy. 

        W Niseko wszyscy wkoło mają powderowe nartki i snowsurfingowe deski. Gdy jest tylko świeży śnieżek, kolejka do gondolki zaczyna się już pół godziny przed startem, a potem taka sama jest kolejka by wejść na szczyt. Zdecydowanie zbyt rozreklamowana jest ta Niseska Góra, ale i tak można znaleźć swoje linie ;) Przeważnie tu pada, albo wieje, albo jest mgła. Hokkaido ma specjalne wiatry z nad Rosji dzięki, którym tak tu śnieży i puszy. Słońce ostatnimi czasy wstaje o poranku i wychyla się zza magicznego wulkanu Yotei, który jest widoczny na każdych zdjęciach z Niseko. Jest on na tyle magiczny, że czasem gdy sypie i sypie i sypie śnieg wulkan znika na parę dni i w ogóle go nie widać. Wiosną zjadę do magicznego krateru na nartach! 

Onsen - gorące źródła wszech dostępne. Najlepsze są te na zewnątrz z widokiem na góry, gdy spadający z nieba świeży, delikatny puszek otula twarz. Nocne jazdy możliwe są do około 21:00. Nigdy nie lubiłam jeździć wieczorami, kojarzyło mi się to tylko ze zmrożonym, lodowym śniegiem na trasach, odmrożonymi palcami i policzkami. Tutaj oczywiście też trzeba się odpowiednio ubrać, ale z czołówką na hełmie nocny freeride po lasach okazuje się kolejną moją ulubioną rozrywką, zaraz po karaoke! Naprawdę można się wyzwolić ;) W tym sezonie karaoke w przebieranych strojach za Tanooki - japanese racoon dog, Power Rangers i Butelkę Saki wygrało! No i tak to tu leci. 

Zapraszam tu :)

PS. Opowiem Wam jak pewnego dnia uśmiech z mojej twarzy nie schodził do zaśnięcia. Byłam przeszczęśliwa i czułam się bardzo doceniona. Pewnej chińskiej mamie, dziewczynki z którą jeździłam tak się spodobały zdjęcia z mojego bloga, że postanowiła je zakupić ode mnie, wydrukować i zrobić galerię moich zdjęć na ścianie w swoim chińskim domu. Tym gestem chciała mnie zmotywować abym kontynuowała robienie zdjęć i może w ten sposób zaczęła zarabiać na życie. Aktualnie zostałam bez aparatu, mam tylko iphona, więc ciągle pracuję, bo obiecałam jej no i sobie, że będę kontynuować pracę i zabawę ze zdjęciami. Więc może jeśli komuś z Was wpadło jakieś zdjęcie w oko i chciałby je w lepszej rozdzielczości dla urozmaicenia swojej ściany to zapraszam do kontaktu.

Peace & Snow!


Green Light for the Pow


  Watch out! Girls on the road! 

Always see the bright side of the world!



OldSchool Chairlifts Wonderland




My white Skis 


OlieBanana - miss You!


Dear Reindeer


Awoooooooo !


Once there was a blue bird sky...maybe twice


Magical Mt. Yotei


 Japanese Onsen - 100 yo onsen 


on the loooong way to onsen





Night rido with friends is always FUN!!


^__^